"Jeśli jesteś kochany w momencie przyjścia na świat, a także w tym, gdy odchodzisz, to jest OK. Wtedy wszystkie inne rzeczy, które wydarzyły się w Twoim życiu, nie stanowią już problemu..."
Cieszę się,że już jest po świętach. Ale z tego powodu,że minęły,to zmartwień niestety nie ubyło. Na zakończenie uczciłam to jednym drinkiem z lodem a może i dwoma? ewentualnie sześcioma,a co mi tam.
Co kto lubi. Zauważyłam,że to od 4 dni moje nowe Hobby.
Tak myślę dzisiaj,że bardzo chciałabym zmienić życiorysy pewnych ważnych mi osób.
Szczególnie jednej o którą się piekielnie boję i martwię każdego dnia a ta osoba udaje,że jest zajebiście silna i indywidualna,że jej nie potrzeba moich zmartwień. Ale jak się kocha to niestety strach będzie obecny zawsze. Bo chcąc nie chcąc ta osoba jest najważniejsza ze wszystkich i nie ma takiej siły,aby się po prostu o nią nie martwić.
W głębi duszy wiem,że ta osoba mimo swojej nagłej przemiany jest wspaniałym człowiekiem,który w końcu stanie na nogi i zacznie kroczyć do przodu a nie ciągle stać w tym samym miejscu. Jak się kogoś kocha,to wierzy się w tą osobę z całego serca i nigdy nie przestaje się w nią wierzyć. Nigdy. Obojętnie w jak złej sytuacji by nie była.
Kochanie :* :* :* :* Jestem całym serduszkiem przy Tobie i tulę bardzo,bardzo mocno z tych kilku metrów ;)
I wiem,że nie przeczytasz tego teraz i tak,bo nawet nie wiesz,że znowu zaczęłam się bawić w bloga,ale znając życie i tak to przeczytasz może jutro,może za kilka dni albo skleisz dopiero po miesiącu,żeby się pośmiać czym ja się tym razem nakręcam,ale myślę,że zrobi Ci się bardzo miło,że mówię o Tobie w samych dobrych słowach :*
"I to jest
chyba to, co tak bardzo uzależnia mnie od niego. To uczucie, że nie można
przeżyć bez niego czegoś "równie dobrego" albo czegoś
"lepszego".Po prostu nie można."